• Link został skopiowany

Stara miłość nie rdzewieje?

To przysłowie sprawdziło się w przypadku Joanny Jabłczyńskiej i Aleksa Grynisa. Pół roku temu drogi aktorki i surfera rozeszły się. Przez te parę miesięcy oboje zrozumieli, że są sobie przeznaczeni i muszą być razem. Czy zabrzmią weselne dzwony?
fot. Maciej Szczesny /AG

Asia i Aleks poznali się dwa lata temu na plaży. Przystojny surfer właściwie już na pierwszy spotkaniu zrobił na Asi piorunujące wrażenie. Z każdym kolejnym tygodniem znajomości zaangażowanie w związek z obydwu stron było coraz większe. Para zaręczyła się i kupiła nowoczesny apartament na stołecznym Mokotowie.

Aż tu nagle gruchnęła szokująca informacja. Gdy na warszawskich salonach spekulowano na temat daty ich ślubu, nagle jeden z tabloidów doniósł, że Asia zerwała zaręczyny i wróciła do mieszkania mamy. Aleks też szybko wyniósł się z apartamentu. Aktorka zaczęła spotykać się z Przemkiem Cypryańskim, a Aleks zajął się przygotowaniami do kolejnych zawodów. Najdziwniejsze było jednak to, że para nie sprzedała apartamentu. Czyżby przewidywali, że do siebie wrócą?

Fot. Adam Kozak / AG

Być może. W te wakacje Asia i Aleks znów zaczęli się spotykać. Zbliżyła ich do siebie miłość do maratonów rowerowych.

Tak naprawdę to do końca nie wiem, kiedy wróciliśmy do siebie, nie stało się to nagle. To uczucie było cały czas pomiędzy nami, tylko byliśmy oddaleni od siebie... Teraz nasze relacje się zdecydowanie poprawiły - powiedział "Faktowi" Aleks.

Przez całe wakacje, aktorka i surfer co weekend brali udział w różnych rowerowych wycieczka. Para dojechała nawet na rowerach do Amsterdamu. Wow!

Asia i jej przyjaciele z serialu "Na wspólnej".

Fot. Bartosz Bobkowski / AG
Więcej o: