Ostatnio w sieci coraz więcej influencerek przyznaje się, że zarabia na platformie OnlyFans, gdzie można zarabiać na udostępnianiu roznegliżowanych zdjęć i treści dla dorosłych. Przykładem takich osób jest znana ze środowiska youtubowego, Fagata. Influencerka jest idolką nastolatek, ale w sieci prezentuje treści przeznaczone dla pełnoletnich. Jest krytykowana za to, że daje zły przykład młodzieży, ale sama podkreśla, że jej treści przeznaczone są dla dorosłych. Rzadko mówi się o ciemnych stronach zarabiania na platformach typu OnlyFans. Są jednak wyjątki. Jade Blair pochodzi z Brisbane w Australii i jest pracownicą seksualną m.in. czerpie swoje zyski ze wspomnianej już platformy. Na swoim profilu na TikToku opowiada o kulisach swojej pracy i porusza bardzo praktyczne kwestie związane m.in. z formą zatrudnienia. Przyznaje, że w krótkim czasie potrafi zarobić ogromne kwoty, ale nie zawsze jest kolorowo. Zdarzały się miesiące, kiedy nie miała pieniędzy nawet na opłacenie podstawowych potrzeb. Jej konto na TikToku obserwuje ponad 23 tysiące internautów, którzy są wyraźnie zainteresowani tą tematyką i zasypują Blair pytaniami dotyczącymi szczegółów jej zajęcia. Blair otwarcie mówi o minusach pracowania w tym charakterze i wyraźnie podkreśla: to nie jest praca dla każdego.
Jade Blair w swoim nagraniach wyraźnie zaznacza, że określenie zarobków w jej branży jest niezwykle trudne, bo wszystko jest zależne od danego miesiąca i... szczęśliwego zbiegu okoliczności. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zarobiła w przeliczeniu prawie dwieście tysięcy złotych, ale zdarzały się czasy, kiedy nie mogła opłacić czynszu. TikTokerka zapowiada, że zrobi wszystko, co w jej mocy, aby taka sytuacja już się nie powtórzyła. W szczerej rozmowie z fanami mówi o minusach bycia pracownicą seksualną. - Bycie samozatrudnioną ma wiele minusów. Nie ma gwarantowanego, stałego dochodu i nie płacą ci, kiedy jesteś chora i niezdolna do pracy. Dopiero niedawno zaczęłam działać on-line i udało mi się sporo zarobić - przyznała Blair.
Jade Blair na TikToku podkreśliła, że ostatnie sukcesy finansowe zawdzięcza jednemu filmikowi, który szybko stał się viralem. Nie jest to jednak regułą. - Jestem pracownicą seksualną, pracuję on-line i off-line. Zysk nigdy nie jest gwarantowany. Pieniędzy nie dostajesz natychmiast. Nie jest to sposób na szybkie wzbogacenie się i nie możesz liczyć na stały dochód. Mogę otwarcie przyznać, że zdarzały się miesiące, kiedy nie stać mnie było na opłacenie wynajmu. Dla mnie to nadal jest opłacalne i nie zamierzam z tego rezygnować, ale nie jest to praca dla wszystkich. Nie myśl, że w ten sposób szybko się wzbogacisz - podkreśliła Blair, odpowiadając na pytania fanów.