Donald Tusk jest premierem od 13 grudnia 2023 roku. Teraz musi mierzyć się z kryzysem w kraju - chodzi oczywiście o powódź, która zrujnowała miejscowości na południowym zachodzie Polski. Prezes Rady Ministrów cały czas jest w podróży, czuwając nad sytuacją. Uczestniczy w wielu naradach i wystąpieniach publicznych. Nie przykłada jednak tak dużej uwagi do ubioru. Czytelnicy Plotka ocenili jego stylizacje. Wyniki ankiety są jasne.
Kilka dni temu Donald Tusk wyjechał na południe Polski, by wspomóc powodzian w tym trudnym czasie. Podczas zebrań sztabu kryzysowego o garniturze u polityka można zapomnieć. Niedawno premier pojawił się w ciemnym T-shircie, a także w młodzieżowej bluzie z kapturem. Co o takim ubiorze sądzą czytelnicy Plotka? Nie mieli żadnych wątpliwości. W ciągu kilku godzin od publikacji artykułu ponad trzy tys. osób, czyli aż 91 procent głosujących w naszej ankiecie, oceniło, że premier odpowiednio dopasował stylizacje do sytuacji. Zaledwie pięć procent ankietowanych stwierdziło, że to źle, a prezes Rady Ministrów powinien ubierać się bardziej na galowo. Pozostali nie mieli w tej kwestii zdania.
Stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro w rozmowie z Plotkiem oceniła nowy styl ubierania premiera. Stwierdziła, że w czasie kryzysów politycy często sięgają po ubrania typowe dla służb. - Gdy dzieje się coś takiego, co jest nietypowe, to oficjele na całym świecie postępują tak, że ubierają się trochę jak służby, jak wojsko, policja. Ubierają wówczas swetry, pulowery, bluzy. Pokazują się wówczas w wersji roboczej, a nie galowej - uznała ekspertka. - Stylizacje Donalda Tuska z zebrań sztabu kryzysowego są jak najbardziej podyktowane powagą sytuacji. W takich momentach trzeba nie myśleć o ubraniach, tylko o tym, co robić. Jeśli chodzi o tę młodzieżową bluzę, to zwykle, jeżeli takie rzeczy się zakłada, to chce się przesłać sygnał, że nie jest się sztywniakiem - dodała specjalistka. Zaznaczyła również, że bluza oznacza, że można było długo i wygodnie pracować.