Bruno z "Love Island. Wyspy miłości" odpadł w niedzielnym odcinku programu i już wrócił do domu z hiszpańskiej willi. Teraz przygląda się poczynaniom ekipy już przed własnym telewizorem. Na jednym z ostatnich InstaStories skomentował relację Andzi i Arka. O dziwo, stanął po stronie koleżanki.
Bruno pożegnał się już z "Love Island. Wyspą miłości". Były uczestnik na bieżąco komentuje każdy odcinek programu i odnosi się do sytuacji w willi, bo jeszcze kilka dni temu sam był ich uczestnikiem i spędzał z ekipą 24 godziny na dobę. Widział więc więcej niż widzowie, którzy dostają w odcinku tylko niewielki fragment rozmów i sytuacji z udziałem uczestników.
Ostatnia kłótnia między Andzią i Arkiem również została skomentowana przez Bruna. Mimo że widzowie są zdania, że to dziewczyna jest "tą złą" i od początku nie okazywała uczuć zakochanemu w niej partnerowi, Bruno ma inne zdanie na ten temat. Sugeruje, że to Arek zawinił.
Andzia to dojrzała dziewczyna. Arek to kawał wielkiego chłopa z wielkim sercem, ale za dużo wraca do przeszłości, zamiast cieszyć się tym, co jest teraz... A myślę, że nikt nie lubi słuchać o byłych swojego faceta.
InstaStories Bruna z 'Love Island' instagram
Wypowiedź Bruna jest więc przeciwieństwem tego, co o relacji Arka i Andzi myśleli widzowie, którzy jednoznacznie wskazywali na winę dziewczyny.
Andzia robi wszystko, aby przedstawić go w jak najgorszym świetle... A miała jednego z lepszych facetów ze wszystkich edycji.
Ona sobie chyba żartuje?
Uratujcie Arka jakąś nową dziewczyną - pisali w komentarzach na Instagramie internauci.
Wypowiedź Bruna rzuciła nowe światło na rozstanie pary?
Zobacz też: "Love Island". Ania ujawniła powód końca przyjaźni ze Stellą. Jej zdaniem to koleżanka jest winna