W połowie czerwca Anna Aleksandrzak, czyli Mała Ania z programu "Warsaw Shore", pochwaliła się radosną nowiną i ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Niespełna dwa miesiące później pokazała, jak zmieniła się jej sylwetka.
Niedługo po podzieleniu się informacją o ciąży Mała Ania przyznała, że chciała jak najdłużej utrzymać ciążę w sekrecie, bo bała się negatywnych komentarzy i hejtu. Z czasem jednak się otworzyła i nieco zdradziła na temat swojego stanu i zbliżającego się porodu.
Nie tak dawno dała obserwatorom możliwość zadawania jej pytań. I tak oto z jej InstaStories, na którym udostępniła swoje odpowiedzi dowiedzieliśmy się np. że w czasie ciąży ma ochotę na słone potrawy, zwłaszcza na frytki. Zdradziła również, że nie chce rodzić w państwowym szpitalu i planuje poród w prywatnej klinice. Mała Ania ma też już wybrane imiona dla dzieci i chętnie podzieliła się swoimi propozycjami. Córce chce dać na imię Nela, a jeśli urodzi się chłopiec, to otrzyma imię Natan.
Ania w przeciwieństwie do wielu celebrytek niezbyt często chwali się zdjęciami, na których widać jej ciążowe krągłości. Ostatnio jednak zamieściła właśnie takie zdjęcie, na którym pozuje z mężem, zawodnikiem KSW, Arturem Sowińskim. W komentarzach nie brakuje komplementów pod adresem przyszłej mamy.
Ale pięknie wyglądasz.
Ślicznie ci z brzuszkiem.
Promieniejesz!
Ciąża ci służy - czytamy.
Myślicie, że po takich pozytywnych słowach Mała Ania częściej będzie dzielić się ciążowymi fotkami? A może zdecyduje się na specjalną sesję zdjęciową, które ostatnio cieszą się popularnością wśród celebrytek i influencerek oczekujących narodzin dziecka?