Hollie wspomina, że kiedy rok temu zauważyła mały guzek, nie wydał jej się niczym nadzwyczajnym i niepokojącym. Narośl zaczęła jednak rosnąć w zastraszającym tempie. Przykrymi doświadczeniami z "ciężarnym palcem", jak go nazwała kobieta, podzieliła się na TikToku ku przestrodze. Hollie miała ogromnego pecha w podejściu lekarzy do stanu jej zdrowia.
Kiedy narośl była już pokaźnych rozmiarów, kobieta udała się do lekarza. Pierwsza wizyta miała miejsce jeszcze w marcu 2020 roku, kilka dni po pojawieniu się zmiany.
Pamiętam, że był to wtedy malutki guzek. Ledwo było go widać. Powiedzieli mi, że to torbiel, więc trochę się powiększył. Nie sprawiał mi bólu, tylko przeszkadzał i był trochę denerwujący - opowiada Hollie na TikToku.
Guzek nie przestawał rosnąć, dlatego kobieta nie odpuściła i poszła na kolejną wizytę, domagając się skierowania do chirurga - tajemnicza narośl bardzo utrudniała normalne funkcjonowania. Wyznała, że... lekarz próbował jedynie przekłuć guza igłą, co skończyło się tym, że polała się krew. Dopiero wtedy specjalista stwierdził, że nie mają do czynienia z torbielą a tłuszczakiem, który wymaga operacji. Hollie wyznała, że ma żal do lekarzy, którzy zbagatelizowali jej problem i nie udzielili właściwej pomocy. Kobieta czuła ogromne przerażenie, kiedy guz zaczął rosnąć.
Lekarze nie martwili się nawet w najmniejszym stopniu, że będzie to coś złośliwego. To było moje największe zmartwienie, ponieważ w rodzinie występowały nowotwory - wyznała na TikToku.
Nagrania pojawiły się na social mediach kobiety, aby przestrzec przed takim podejściem lekarzy. Każdy dobry specjalista powinien nas wysłuchać i nie bagatelizować problemu, jak niestety stało się w przypadku Hollie. Na całe szczęście ta historia ma szczęśliwe zakończenie - kobieta jest już po operacji i dochodzi do siebie.