• Link został skopiowany

Agnieszka Włodarczyk urodziła tydzień temu i już wchodzi na wagę. Zdradziła, ile zrzuciła. "Wcale mnie to nie martwi"

Agnieszka Włodarczyk siedem dni temu została mamą małego Milana. Aktorka nie odczuwa presji, by jak najszybciej wrócić do formy sprzed ciąży, ale z ciekawości weszła na wagę i odczytała "magiczną liczbę". Ile zrzuciła?
Agnieszka Włodarczyk
Instagram/ @agnieszkawlodarczykofficial

Profil Agnieszki Włodarczyk na Instagramie ewidentnie przejął jej nowo narodzony syn. Świeżo upieczona mama nie tylko pokazuje zdjęcia uroczego malucha, ale również dzieli się z internautkami przemyśleniami na temat rodzicielstwa oraz ciążowymi i okołoporodowymi doświadczeniami, które dotyczą pierwszej podróży z dzieckiem czy wyboru imienia i szpitala. 

Partnerka Roberta Karasia zapewnia, że z dystansem podchodzi do powrotu do formy sprzed ciąży. Bez presji i "bez dołowania się" sprawdza jedynie, ile zdążyła zrzucić w siedem dni. Staje na wadze i zaskoczona analizuje liczby.

Z 20 kilogramów "nadwagi" - mówi ze zdziwioną miną. 

Agnieszka Włodarczyk tydzień po porodzie kontroluje kilogramy

A teraz z ciekawości zobaczymy, ile spadło kilo - zapowiedziała celebrytka i na oczach internautów stanęła na wadze.

Choć gwiazda skupia się wyłącznie na małym Milanie i podobno nie w głowie jej teraz diety, miała nadzieję, że waga stopniowo i naturalnie spada. Masa ciała matki pomniejsza się bowiem po porodzie o masę ciała dziecka, łożyska i płynu owodniowego.

Bez ciśnienia, ale jestem ciekawa po prawie tygodniu od porodu. Spadło osiem z prawie 20 kg "nadwagi" - zakomunikowała z niekrytym zaskoczeniem. 
Zobacz wideo Agnieszka Włodarczyk zważyła się tydzień po porodzie!

Zdumiona Włodarczyk poczuła zawód? Raczej nie. Aktorka przekonuje, że wymiary i wygląd nie są dla niej aktualnie priorytetem.

Mówicie do mnie, że nie ma co się dołować ośmioma kilogramami, ale ja się w ogóle nie dołuję. Ja tylko z ciekawości chciałam zobaczyć, jak to schodzi, bo lekarz powiedział, żebym na początku się nie ważyła, bo kroplówki i coś tam. Żebym wróciła do domu i na spokojnie się zważyła. Więc wyszło osiem i wcale mnie to nie martwi, żeby była jasność. 

Doceniacie jej zdroworozsądkowe podejście do tematu tracenia na wadze po ciąży?

Więcej o: