Najnowsza edycja programu "Rolnik szuka żony" budzi sporo emocji. Przede wszystkim za sprawą jednego z uczestników, który nie wybrał żadnej kandydatki i przez to nie pojawił się w ostatnim odcinku. Krytyka widzów spadła także na jedną z zaproszonych kobiet, Marlenę, która walczy o serce Seweryna. Uważają, że 22-latka jest zarozumiała i zakochana w sobie oraz zachowuje się nie w porządku w stosunku do innych dziewczyn.
Jednak spora grupa fanów programu nie zgadza się z krytyką Marleny. Na Facebooku założono nawet grupę broniącą uczestniczki, która nosi nazwę: "Bronimy Marleny z programu Rolnik Szuka Żony" i powstała bez udziału 22-latki. Jak na razie lubi ją ponad 200 osób. Na tablicy pojawił się dość mocny wpis, w którym jeden z użytkowników Facebooka zaapelował do innych, żeby bronili Marleny przed hejtem. Próbował uświadomić im, że jeśli nie powstrzymają fali krytyki, może się to wszystko źle skończyć:
Brońcie Marleny, bo ten hejt doprowadzi do jakiejś tragedii i zniszczy tą dziewczynę. Wyzywanie jej od s*k, od dzi*ek, d*podajek za to, że się uśmiecha cały czas i powiedziała, że chce mieć kochanego męża, pięcioro dzieci oraz że przyjechała pomóc Sewerynowi w gospodarstwie. Każde z jej słów to powód do ataku i szydzenia. Zatrzymajmy nienawiść. Zostawcie tą dziewczynę w spokoju! - czytamy.
Co więcej, sprawa została już zgłoszona do adwokata i administratorzy zapowiadają, że hejterzy mogą spodziewać się pozwów.
Internauci, którzy stanęli w obronie Marleny, skontaktowali się z jej znajomymi. Dowiedzieli się oni o ciężkiej sytuacji życiowej uczestniczki, która zmaga się z chorobą mamy. Pojawiają się też głosy, że internauci piszą negatywne opinie, żeby po prostu zniszczyć jej życie.
Dziewczyna wychowuje się w wielodzietnej rodzinie. Ma czwórkę rodzeństwa. Jej mama jest ciężko chora na raka, a Marlena pracuje m.in. na jej chemioterapię. Dojeżdża ponad 100 km do Warszawy, by pracować przez 2 dni w restauracji od rana do nocy, śpiąc w międzyczasie 3-4 godziny, by po 2 dniach tego maratonu wrócić do domu na chwilę odpoczynku - zdradzili.
Marlena doceniła gest internautów i udostępniła na swoim profilu grupę. Przy okazji podziękowała za wsparcie:
Nie wiem, kto założył ta stronę, ale bardzo dziękuję osobie, bądź grupie, która to założyła. By bronić mojego dobrego imienia w tym okropnym i kłamliwym hejcie. Ślicznie dziękuję.
A Wy co o tym myślicie?
AW