W nocy z niedzieli na poniedziałek po raz 75. wręczono Złote Globy. Tegoroczna ceremonia (oprócz rozdania nagród) była wielkim manifestem kobiet, które poparły akcję #TimesUp, związaną ze skandalem seksualnym w branży filmowej i na gali pojawiły się w czarnych strojach. To sposób solidaryzowania się ze wszystkimi kobietami, które kiedykolwiek były ofiarami molestowania.
Jednak nie obyło się także bez zabawnych sytuacji, a Kelly Clarkson bez wątpienia była jedną z ich bohaterek. Piosenkarka udzielała wywiadu dla telewizji E! Enterteiment i... nagle straciła zimną krew. Przerwała rozmowę i podekscytowana krzyknęła do dziennikarza:
Oh my God, that's Meryl - krzyczała Clarkson.
Clarkson odruchowo zrobiła krok w tył. Wreszcie dziennikarzowi udało się przekonać Kelly, by się odwróciła, ale kiedy to się stało... wciąż nie mogła powstrzymać emocji.
Zresztą... sami zobaczcie:
MM