• Link został skopiowany

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Widzowie krytykują Anię. Ich zdaniem sama jest sobie winna. Padają mocne słowa

Sytuacja pomiędzy Anią i Grześkiem, uczestnikami programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", podzieliła widzów. Zdaniem większości, kobieta sama jest sobie winna i to przez jej zachowanie mąż stracił zapał.
Ślub od pierwszego wejrzenia
Facebook.com/ slubodpierwszegowejrzeniaTVN

"Ślub od pierwszego wejrzenia" przybrał nieoczekiwany obrót. Para, która wydawała się być idealna, przechodzi poważny kryzys. Po podróży poślubnej Grzesiek wyznał Ani, że nie jest gotowy na związek i nie ma pomiędzy nimi "iskierki". Kobieta jest załamana i nie ukrywa, że zachowanie męża mocno ją zabolało. Zdaniem fanów programu, sama jest sobie winna.

Na oficjalnym profilu programu padają mocne słowa pod jej adresem. W komentarzach możemy przeczytać, że zrobiła sobie za duże nadzieje i żyła swoimi emocjami, dlatego nie widziała, że jej mąż się wycofuje. Krytykują ją także za to, że za mocno się zaangażowała i uwierzyła w swoje wyobrażenia na temat małżeństwa.

Jakbym miała być z takim rzepem u psiego ogona, jakim jest Anka, to też bym się wycofała.
Jest takim bluszczem, który go osacza.
Ta Anka to dziwna jakaś! Ryczy za facetem, który ewidentnie jej nie chce! To ona jest żałosna! Nic na siłę.

Wielu zwróciło także uwagę na to, że bardzo szybko doszło między nimi do czułości, a Ania od razu dała mu wszystko od siebie.

Ania, trochę rozsądku i umiaru, bo jesteś dobrą dziewczyną, ale za szybko się podajesz na tacy. To, że dobrali Ci partnera, to nie znaczy, że możesz mu dawać wszystko od siebie w pierwszym tygodniu znajomości... Trochę ostrożności i upewniania się, czy aby wszystko ok, a nie założenia, że jak już jest, to teraz muszę o niego dbać jak prawdziwa żona - czytamy pod zdjęciem pary.

Piszą też o tym, że ona nie zna umiaru i za mocno uwierzyła w to, że ekspertom udało się znaleźć dla niej idealnego kandydata na partnera.

Ona uwierzyła, że trafiła jej się miłość jak z bajki, że ich fantastycznie dopasowali, że po prostu to jest miłość jej życia.

A Wy co tym myślicie? Czy rzeczywiście to Ania jest winna temu, że Grzesiek zaczął się wycofywać z tej relacji?

AW

Więcej o: