Anna Lewandowska zaledwie dwa miesiące temu została mamą, a już wróciła do formy. Trenerka bez skrępowania wrzuca do sieci zdjęcia w kostiumie kąpielowym, co jedne kobiety przyprawia o zazdrość, a inne motywuje do działania.
Jak się okazuje, do jej fanklubu należy między innymi... Kinga Rusin, która skomentowała jedno z ostatnich zdjęć trenerki w bikini.
Ania! Wspaniale! Można? Można!!! Dojście do formy po porodzie nie jest ani niemożliwe, ani zbyt obciążające dla matki, ani niebezpieczne dla dziecka. Wszystko to kwestia dyscypliny i chęci, no i tego, jak się prowadziłyśmy w czasie ciąży - zaczęła Lewandowska.
Przy okazji dziennikarka podzieliła się z internautami swoją historią na temat zrzucania kilogramów po ciąży. A tych, jak się okazuje, było u niej (zwłaszcza za drugim razem) sporo.
Wiem coś na ten temat. W czasie drugiej ciąży przytyłam 32 (!) kilo! Nie dlatego, że byłam chora czy miałam cukrzycę ciążową, ale dlatego, że się nie ruszałam i jadłam bez opamiętania. Dojście do firmy zajęło mi... 3 lata. Teraz, patrząc na Ciebie i Twój przykład, nigdy bym do tego nie dopuściła. Jesteś wzorem do naśladowania, jak to robić z głową i zdrowo - czytamy pod postem Lewandowskiej komentarz Kingi Rusin.
Słowa niezwykle miłe. I jak najbardziej zasłużone! Swoją figurę Lewandowska zawdzięcza między innymi TYM ćwiczeniom:
MK