Ok, palec pod budkę, kto nie czytając opisu zgadnie, co reklamuje Anna Wendzikowska na tym zdjęciu. Własne nogi? Sukienkę? Łóżeczko dla dzieci? A może jest to reklama społeczna ukazująca piękno macierzyństwa? Każda z tych odpowiedzi jest nietrafiona, na zdjęciu bowiem reklamowane jest to, co najmniej przykuwa uwagę, czyli pościel.
I teraz, kiedy już wiemy, na co patrzeć, możemy rzucić okiem na zdjęcie.
Kolekcje pościeli by Ania Wendzikowska stworzone we współpracy z @monamoon4u już dostępne na monamoon.eu #dumna - napisała przy nim.
Zdjęcie doczekało się kilkudziesięciu komentarzy, ale ani jeden nie dotyczy pościeli.
Niestety widać tylko nogi.
W pierwszej chwili myślałam, że to reklama rajstop. Młode mamy raczej nie zwracają uwagę na nogi modelki. Pościeli w ogóle nie widać.
Nie zwróciłem uwagi na pościel, wiadomo dlaczego.
Kadr świetny. Pościel extra, ale jeśli ten fotos ma trafić gdzieś dalej to niech poprawią te Pani nogi, bo kosmicznie widać, że jest tu obróbka, a nie powinno być jej widać. Ma Pani takie zgrabne nogi, a na tym zdjęciu są piekielnie nieforemne - pisali internauci.
Co racja to racja. Zdjęcie piękne, nogi jeszcze ładniejsze, a pościel... tak, Anna Wendzikowska ma naprawdę piękne nogi i wcale nie uważamy, żeby grafik przesadził z obróbką.
JZ