Paulina Krupińska w wywiadzie dla "Party" opowiedziała o rodzicielstwie bardzo dużo. Celebrytka zazwyczaj milczy na temat życia prywatnego, a każde zdjęcie, na którym ukazuje choć kawałek dziecka czy ukochanego jest na jej Instagramie prawdziwym białym krukiem. Na szczęście dla fanek, teraz zdradziła nieco więcej.
Ludziom się wydaje, że wszystkie publiczne osoby mają nianię i sprzątaczkę. A tymczasem z Sebastianem robimy wszystko sami - chwali się Krupińska. - Żyjemy jak normalni ludzie. W naszym przypadku brak niani to świadomy wybór. jeśli za kilka lat pojawią się jakiekolwiek problemy wychowawcze, mogłabym mieć pretensje do siebie, że coś przegapiłam. Mamy wolne zawody, więc możemy tak poukładać nasze kalendarze, żeby się wymieniać.
Miss przyznała też, że niedawna podróż do Peru wiele jej uświadomiła. M.in. to, że kobiety, które tam mieszkają mają gorzej niż ona:
Widziałam w Peru matki pracujące w kopalni soli, z dziećmi w nosidełkach na plecach albo w trzylatkiem u boku - wspomina Paulina. - Potem te kobiety wracają do domu, gdzie czekają na nie inne dzieci i jeszcze obowiązki. Nie mają ciepłej wody bieżącej. Skoro one sobie radzą, to czemu ja miałabym sobie nie poradzić? Grzechem byłoby mówić, że jest mi ciężko. Macierzyństwo to spełnienie moich marzeń. Oczywiście, ma ono też i swoje cienie, na przykład codzienną rutynę, która jest nużąca. Dlatego spotykam się z koleżankami, które też mają dzieci.
Na koniec padło pytanie o kolejne dzieci. Dwójka? Okazuje się, że Najpiękniejsza Polka ma dużo ambitniejsze plany!
Jestem gotowa na drugie dziecko. Na drugie i trzecie, jeśli się pojawią. Skoro kobiety dają radę z pięcioma to Krupińska, mając wsparcie w mężczyźnie, też da radę.
Życzymy powodzenia ;)
JM