Marion Cotillard jest niewątpliwie jedną z najpiękniejszych i najbardziej naturalnych aktorek. Czy może raczej BYŁA? Niemały szok przeżyli fani gwiazdy, gdy we wtorek pochwaliła się nowymi, ogromnymi ustami.
Chcielibyśmy powiedzieć, że wygląda pięknie, ale musielibyśmy skłamać, więc zadajemy sobie to samo pytanie co fani: jak tak urodziwa aktorka mogła się tak oszpecić?
Czemu to zrobiłaś? To obrzydliwe! - komentują internauci na Instagramie aktorki.
Coś ty do cholery sobie zrobiła?!
Co za rozczarowanie. Byłaś piękną, naturalną aktorką, a teraz jesteś tylko kolejną hollywoodzką plastikową lalką. Zrezygnuj z tych niepotrzebnych wypełniaczy i bądź sobą!
Choć Marion nie odpowiedziała na falę krytyki, to pod trzema zamieszczonymi zdjęciami "zakodowała" wiadomość, która pozwoli przerażonym fanom znów spać spokojnie. Kluczowe są dwa hashtagi:
#rocknrolllefilm @guillaumecanetofficiel
Wygląda więc na to, że "nowy wizerunek" jest metamorfozą na potrzeby roli w filmie Guillaumego Caneta - francuskiego reżysera, a prywatnie partnera Marion.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że aktorka zdecydowała się na wypełniacze, ale tak naprawdę ma założone "sztuczne usta". Marion gra celebrytkę w satyrycznym filmie "Rock'n'Roll" reżyserowanym przez jej męża, Guillaumego Caneta - tłumaczy HarpersBazaar.com.
Uff, prawdziwa ulga.
WJ