Doda 15. lutego skończyła 33 lata. Z tej okazji wyprawiła naprawdę wielką imprezę urodzinową w modnej warszawskiej restauracji Endorfina. Motywem wiodącym wieczoru była stylistyka rodem z "Alicji w Krainie Czarów". Nawet przed wejściem znalazły się wielkie figury nawiązujące do słynnej książki. Doda w stroju "Szalonej Kapelusznicy" nie odmówiła sobie przyjemności zrobienia wielkiego wejścia. Na czerwony dywan podjechała daewoo matizem "przebranym" za... kota. Swoją drogą to chyba pierwszy raz, gdy - znana ze słabości do drogich i dużych aut - piosenkarka mogła się przejechać takim samochodem.
Na imprezie Dody pojawiło się kilkoro znanych osób: Krzysztof Materna, Tomasz Lubert z żoną Ewą i Dżaga.
Impreza urodzinowa Dody była zorganizowana na najwyższym poziomie. Dopracowana w każdym calu. Atmosfera była fantastyczna. Dość kameralna. Doda zaprosiła grono swoich najbliższych znajomych. Jak przystało na jubilatkę, królowa bawiła się do białego rana tańcząc. Nie zabrakło również występu samej Dody, która zaśpiewała dla przyjaciół kilka swoich największych hitów relacjonuje nam osoba obecna na imprezie.
ZI