Karolina Szostak w 2016 roku przeszła jedną z najbardziej spektakularnych metamorfoz, którą dosłownie rzuciła Polaków na kolana. Schudła ponad 20 kilogramów i wcale nie zapowiada się na to, by było to jej ostatnie słowo. Gwiazda jest bowiem coraz szczuplejsza, co chętnie podkreśla dopasowanymi do ciała ubraniami. Jak udało jej się tego dokonać?
Prezenterka nigdy nie robiła z tego tajemnicy. Jak przyznała w magazynie "Samo Zdrowie", przez 6 tygodni przestrzegała postu leczniczego, opracowanego przez doktor Ewę Dąbrowską. W tym czasie mogła jeść niemal wszystkie warzywa i niektóre owoce. Bez żadnych dodatków i żadnych odstępstw.
A oto lista zabronionych produktów, których do dziś Szostak unika:
- bataty,
- warzywa strączkowe,
- nabiał,
- mięso,
- makarony, ryż i ziemniaki,
- pieczywo,
- ciasta, cukierki i wszelkie czekoladki.
W tym czasie nie wolno jej było pić alkoholu, kawy, a także herbaty. Nawet zielonej, która zwłaszcza w zimę ma negatywny wpływ i wychładza organizm. Zamiast tego raczyła się gorącą wodą z cytryną i imbirem, a także wszelkimi naparami ziołowymi. Mogła też sięgać po kawę bezkofeinową na bazie cykorii.
Dzień zaczynała więc nie od filiżanki kawy, a od... zakwasu z buraków i lekkiej warzywnej sałatki. Jak podaje Party.pl, do 12 mogła też zajadać się cytrusami i jabłkami w dowolnej formie.
Nowa sylwetka gwiazdy to jednak nie tylko zasługa diety. Szostak korzystała też z zabiegów modelujących.
Chodziłam na zabiegi i masaże, żeby skóra zachowała jędrność - wyjaśniła w tygodniku "Gwiazdy".
Jednym z zaleceń postu jest również coś, co bardzo nam się spodobało. 8 godzin snu i to każdego dnia.
AW