Anna Lewandowska pilnie przygotowuje się do powitania na świecie swojego pierwszego dziecka. Na Instagramie trenerka już kilka razy chwaliła się odwiedzinami w sklepach z artykułami dla dzieci. Jak zapewnia "Rewia", wcale jednak nie musi się martwić o kompletowanie wyprawki. Producenci zabawek, ubranek i mebli dziecięcych zasypują ją i Roberta ogromną ilością prezentów, licząc na darmową reklamę. Podobno jest im to jednak nieco nie na rękę, ponieważ wiedzą, że sami są w stanie zadbać o odpowiednie wyposażenie.
Nie chcą czuć się zobowiązani, ale nie wypada im odsyłać tych prezentów. Nie są też osobami, które gromadzą niepotrzebne przedmioty. To, co jest im niezbędne, kupują sami - czytamy słowa osoby ze środowiska pary.
Jak czytamy dalej w "Rewii", jest jeden prezent, na który para czeka wyjątkowo mocno. To ręcznie robiony podarunek od babci trenerki, Jolanty Krzywańskiej. Co przyszła prababcia szykuje dla swojej wnuczki?
To zrobione szydełkiem buciki, a także kocyk dla maleństwa. Młodzi ludzie najczęściej śmieją się z takich rzeczy, uważając je za staromodne i bez smaku, ale nie Ania. Dla niej te wydziergane prezenty to kawałek Polski i najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa spędzonego u babci - wyznała osoba, na którą powołuje się tygodnik.
I takie gesty cieszą najbardziej!
MK