Amber Heard w pierwszej połowie stycznia w końcu uzyskała rozwód z Johnnym Deppem. Choć początkowo miała walczyć o połowę majątku męża - 200 mln dolarów - to ostatecznie uzyskała "zaledwie" 7 mln. Całą sumę przekazała na cele charytatywne, zamykając usta swoim krytykom. Przypomnijmy, że jej przeciwnicy twierdzili, że wyszła za mąż dla majątku, a oskarżenia o przemoc "fizyczną i psychiczną" wobec gwiazdora są jedynie próbą wyłudzenia jak największej sumy pieniędzy.
Uczynek Heard jest godny pochwały szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę jej oświadczenie majątkowe. Wynika z niego, że aktorka żyje bardzo rozrzutnie i jej wydatki znacznie przewyższają dochody. Póki była żoną Deppa, nie miała z tym problemu. Teraz uczy się oszczędności i chyba całkiem nieźle jej idzie. Dowód? Ostatnio wybrała się z siostrą do supermarketu, gdzie wszystko można kupić za... 99 centów.
ZOBACZ ZDJĘCIA >>>
Przyzwyczaiła się do życia na poziomie, ale teraz uczy się zaciskać pasa - komentuje "Daily Mail".
Tymczasem Depp ze swoimi 400 milionami wrócił do łask i odebrał nagrodę dla Ulubionej Ikony Filmowej na People's Choice Award. Przypomnijcie sobie, co mówił:
WJ