Brad Pitt i Angelina Jolie zakochali się na planie filmu "Pan i Pani Smith". Związali się ze sobą, kiedy gwiazdor formalnie był jeszcze mężem Jennifer Aniston. Jeśli wierzyć doniesieniom mediów, scenariusz teraz się powtarza. Brad Pitt zagrał z Marion Cotillard w filmie "Sprzymierzeni". Wciela się tam w amerykańskiego agenta, który uwodzi francuską wojowniczkę Ruchu Oporu. Trailer w sieci ukazał się dokładnie dzień po tym, kiedy na jaw wyszła informacja o rozwodzie. Przypadek?
Oops, rzeczy własnie zrobiły się bardzo niezręczne - skomentował jeden z internautów.
Idealny "timing" - dodał drugi.
Zapowiedź filmu wypełniona jest "gorącymi" momentami pomiędzy dwójką bohaterów. Już wcześniej obserwatorzy donosili, że aktorów połączyła "wyjątkowa chemia".
Ten trailer nie uciszy plotek - podsumowuje krótko portal "Buzfeed".
Rzekomy romans Pitta i Cotillard wymienia się jako jedną z przyczyn złożenia pozwu rozwodowego przez Jolie. Aktorka odwiedzała męża na planie produkcji i jak twierdzi "Daily Mail", ostentacyjnie okazywała Francuzce niechęć.
Kiedy Jolie odwiedzała męża na planie, całkowicie ignorowała Cotillard. Kiedy Marion próbowała do niej coś powiedzieć, odwracała się w drugą stronę. Było jej bardzo przykro, cieszyła się, że pozna wielką osobowość, ambasadorkę ONZ, a tymczasem spotkała kobietę, która nie chciała zamienić z nią jednego słowa przez swoją zazdrość - donoszą źródła portalu.
Źródła bliskie aktorowi stanowczo zaprzeczają pogłoskom o romansie. Bardzo miały one też dotknąć Cotillard. Zwłaszcza, że sama jest w szczęśliwym związku z aktorem Guillaume Canetem.
Jest załamana, że teraz pisze się o niej jako o kobiecie, która odebrała komuś męża. Marion i Guillaume są bardzo szczęśliwi. Całe to zamieszanie to dla nich szok, nie chcą być w to wciągani - twierdzi źródło portalu "Daily Mail".
EK