Agata Duda papieża Franciszka witała w granatowo-lawendowym komplecie. Do tego dobrała szpilki i toczek w podobnej kolorystyce. Zazwyczaj chwalona za wyczucie stylu i klasę, tym razem musiała zmierzyć się z krytyką. Pierwsza nieprzychylną opinie wyraziła Dorota Zawadzka, psycholog znana z występów w programie "Superniania".
Bardzo elegancka pierwsza stewardessa. Ups, pierwsza dama - napisała na Twitterze.
Kreacja Agaty Dudy nie przypadła też do gustu Dorocie Wróblewskiej. Stylistka zajmuje się, między innymi, prowadzeniem wykładów z kodu ubioru oraz autoprezentacji.
Odpowiednio dobrać strój na spotkanie z papieżem nie jest łatwo. Zachowanie jak i strój są obwarowane wieloma zasadami etykiety. Jednym z nich jest konieczność okrycia włosów. Strój pierwszej damy został porównany do mundurka stewardessy i niestety coś w tym jest. Nieudanym elementem stylizacji są błękitne buty, które niby pasują do żakietu, a psują efekt i tworzą nieudany komplecik. Buty powinny być granatowe.
P.S. W przypadku spotkania, które odbywają się podczas ŚDM sztywne i protokolarne reguły można negocjować - napisała na Facebooku.
Część internautów przyłączyła się do krytyki stroju.
Prezydentowa ma niezłą figurę. Mogłaby wiele. Szkoda, że ktoś nieustannie ubiera ją i wciska w pensjonarskie przebrania.
Faktycznie, stylizacja pierwszej damy fatalna.
Myślę, że obcas powinien być troszkę niższy. Na niektórych ujęciach pani prezydentowa wyglądała potężnie, najwyższa z całej trójki - pisano w komentarzach.
Znalazła się jednak spora grupa komentujących, którzy w wyglądzie pierwszej damy nie dostrzegli nic niewłaściwego.
Pierwsza dama wyglądała bardzo ładnie, ma w sobie tyle klasy, że tylko pozazdrościć.
A mi się podoba. Uważam, że nasza pierwsza dama w każdej sytuacji dobrze wygląda - twierdzili "obrońcy".
O komentarz poprosiliśmy dziennikarkę modową portalu Follow.pl, Natalię Kędrę.
Agata Duda uchodzi za najlepiej ubraną Polkę świata polityki, zresztą jak na pierwszą damę przystało. Niestety, podnosząc wysoko porzeczkę, musimy liczyć się z krytyką mniej udanych stylizacji. A krakowski komplecik rzeczywiście był nieco poniżej poziomu Agaty Dudy. Dorota Wróblewska skrytykowała "lotniczy" charakter tego stroju i dobór obuwia. Trudno się tu z nią kłócić - całość jest tu po prostu zbyt "matchy-matchy". Ten angielski termin oznacza hiperpoprawność w stroju, czyli zbudowanie stylizacji na dwóch-trzech kilkakrotnie przeplatających się barwach. Całość jest zawsze bardzo bezpieczna, ale i banalna.
U prezydentowej zawiódł żakiet, którego jasne panele nie spełniły zamierzonej funkcji. Miały podkreślać sylwetkę, a zamiast tego nadały garsonce charakter przekombinowanego uniformu i stąd skojarzenia ze stewardessą. Panele być może broniłyby się, gdyby były jedynym kontrastowym akcentem w stroju, bez dopasowanego topu i szpilek. Natomiast od strony etykiety, strój pierwszej damy jest jak najbardziej poprawny. Na spotkanie z papieżem zakrywamy głowę, chociaż w przypadku tak radosnej i luźnej imprezy jak ŚDM, nie zaszkodziłoby wymienić toczek na mniej zobowiązujący kapelusz.
A co Wy myślicie o stylizacji Agaty Dudy? Zagłosujcie w sondzie.
EK