Notowania Taylor Swift w mediach i wśród fanów znacznie spadły po tym, jak Kim Kardashian opublikowała zapis rozmowy telefonicznej piosenkarki z jej mężem. Miał być to dowód na jej kłamstwo - gwiazda twierdziła wcześniej, że nie miała pojęcia o wersie w piosence rapera, w którym nazywa ją "tą dzi**ą, którą uczynił sławną".
Calvin Harris sprawy oficjalnie nie komentował, ale źródła magazynów plotkarskich donosiły, że bardzo cieszył się, iż udało mu się "ewakuować" z tego związku, zanim rozpętała się burza. O tym, po której stoi stronie, mogliśmy się przekonać za sprawą... Jennifer Lopez. Wokalistka w weekend świętowała 47. urodziny, na których bawiła się Kim Kardashian. Oraz Calvin Harris we własnej osobie. Wspólne zdjęcie trafiło na Instagram innego gościa imprezy, rapera French Montany.
Calvin doskonale zdawał sobie sprawę, jak to zdjęcie wpłynie na Taylor. Ten uśmieszek zdradza wszystko - komentuje portal TMZ.
Jak myślicie, czy to początek nowej zimnej wojny w amerykańskim showbiznesie? ;)
EK