Zdjęcie Jarosława Bieniuka i jego przyjaciółki, Martyny Gliwińskiej, które ta na początku maja zamieściła na Instagramie , wywołało w sieci prawdziwą burzę, a na jej profilu rozgorzała ożywiona dyskusja. Nie wszystkim spodobało się to, że przyjaciółka piłkarza ma 25 lat - jedna z fanek poddała w wątpliwość w fakt, czy tak młoda osoba, jest na tyle odpowiedzialna, by zajmować się trójką dzieci Bieniuka i Anny Przybylskiej . Okazuje się, że w dyskusji głos zabrała główna zainteresowana czyli Martyna Gliwińska.
Piszesz na moim prywatnym profilu, o mnie, tak jakbyś kompletnie nie brała pod uwagę tego, że ja to CZYTAM. Czy my się znamy, że dopuszczasz się tak poważnych osądów mojej osoby? A może myślisz, że te zdjęcia, które oglądasz, to całe moje życie i na ich podstawie wiesz już, jakim jestem człowiekiem? Gratuluję. Skoro piszesz, że nie chcesz nikogo rozliczać, to tego nie rób - napisała.
Przeczytajcie tę dyskusję.
Ale to nie wszystko. W jej obronie stanęła także córka Bieniuka, 14-letnia Oliwia. Poradziła fance, by ta zamiast "hejtować", zajęła się swoimi sprawami, a samo zdjęcie swojego taty i jego przyjaciółki skomentowała słowem "miśki".
Przypomnijmy, że Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 roku po walce z rakiem trzustki. Osierociła troje dzieci: 14-letnią obecnie Oliwię, 10-letniego Szymona i 5-letniego Jana.
BP