Krystyna Janda ma ostatnio sporo stresów. Nie dość, że gwiazda wciąż nie pogodziła się podobno ze swoją córką, Marią Seweryn, i nie poznała jeszcze swojego najmłodszego wnuka, to ma w dodatku również problemy ze swoimi teatrami.
Założona przez Jandę fundacja, która prowadzi w Warszawie dwie sceny, wnioskowała na początku roku o dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Gwiazda chciała otrzymać na działalność swoich teatrów aż 1,5 miliona złotych, jednak rzeczniczka resortu rozwiała jej nadzieje na tak potężny zastrzyk finansowy, informując, że wnioski fundacji Jandy nie przeszły skomplikowanej procedury .
Krystyna Janda , która wcześniej dość jasno dawała odczuć swoją niechęć do rządów Prawa i Sprawiedliwości, głośno komentowała swoje niezadowolenie z tej decyzji i odwołała się od niej. Widać tym razem wnioski spełniały wszystkie warunki formalne, bo MKiDN jednak przyznało teatrom gwiazdy dotację.
Niestety, kwota, jaką otrzyma Janda jest zdecydowanie niższa od wnioskowanej:
Fundacja Krystyny Jandy na rzecz Kultury otrzymała 150 tysięcy złotych w ramach trybu odwoławczego w tegorocznych programach Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na projekt pn. "Wybrane premiery Teatru Polonia i Och-Teatru w roku 2016 - poinformowała Anna Lutek z MKiDN.
Janda już skomentowała decyzję ministerstwa. Mniejsza dotacja będzie miała wielki wpływ na działalność jej scen: zmniejszy się ilość premier, nie odbędą się też coroczne darmowe spektakle dla warszawiaków na pl. Konstytucji.
Mieliśmy zaplanowanych dziesięć premier, jak zwykle, pięć dla Teatru Polonia, pięć dla Och-Teatru. Teraz plany ograniczyłam do pięciu premier w sumie, dla obu teatrów. Mam nadzieję, że publiczność mimo wszystko od nas nie odejdzie - powiedziała w rozmowie z serwisem "Co Jest Grane 24" aktorka.
Szefowa Teatru Polonia przyznała, że przez lata jej współpraca z władzami układała się pomyślnie.
Dziś żałuję, że nie zrobiłam spółki z o.o. Założyłam fundację, licząc, że państwo będzie moim partnerem. I rzeczywiście przez kilka lat było. Minimalnie w stosunku do naszej działalności, ale jednak. W tej chwili nie jest. Nie mówiąc już o tym, że gdyby coś się stało, konsekwencje wszelkie, finansowe także, ponoszę ja personalnie, szefowa fundacji - dodała Krystyna Janda.
IN