Kim Kardashian uwielbia eksperymentować z fryzurami, a ostatnio jedną z jej ulubionych był francuski zaplatany warkocz z przedłużanych włosów. O ile jednak w przypadku 35-latki taka fryzura nie budzi większych emocji, o tyle w przypadku 2-latki już tak. Kardashian taką samą fryzurę zafundowała bowiem swojej 2 -letniej córce North, a efektami pochwaliła się na Snapchacie.
Pod zdjęciem pojawiły się głosy oburzenia.
Jej matka jest wariatką. Potrzebuje klapsa za molestowanie dzieci.
Włosy North z pewnością rosną tak szybko.
To zupełnie niepotrzebne, kolejny dowód na to, że Kim dba tylko o wygląd.
Gdy 2-latka ma przedłużane włosy... Jestem na nie - pisali fani.
Jednak od razu pojawiły się głosy obrony.
Co z tego, że ma przedłużane, jest czarnoskóra, a my je przedłużamy.
Nie ma nic złego z jej włosami, wiele czarnoskórych dzieci ma plecione francuskie warkocze - padła odpowiedź.
Takie wypowiedzi z kolei wywołały protesty, że zaplatanie włosów w warkocze wcale nie wiąże się z koniecznością ich przedłużenia. Gdyby jeszcze ktoś miał wątpliwości, celebrytka wstawiła zdjęcie North, na którym ta ma krótkie włosy, z pewnością więc zostały one przedłużone. Jednak takie jednorazowe doczepienie włosów do już zrobionych warkoczy nie obciąża bardzo ich kondycji, my byśmy więc nie dramatyzowali. A Wy jak sądzicie? Kardashian przesadza, czy taka fryzura North mieści się jeszcze w granicach rozsądku? Zagłosujcie w sondzie :)
BP