Jeśli nie macie Snapchata to ominęła was kolejna internetowa "aferka". Jessica Mercedes obcięła włosy , a chwilę później do jej nowej fryzury odniosła się Maffashion - prywatnie przyjaciółka, zawodowo konkurentka.
Jess się zdarza powiedzieć na Snapie: "Ja pierwsza to, ja pierwsza to, ja pierwsza tamto, a ja to jedyna blogerka w Polsce, na świecie". I super, ja też mam długą listę rzeczy, które zrobiłam jako pierwsza, ale też tego za każdym razem nie podkreślam. Co nie znaczy na przykład, że tak nie jest. Wczoraj bardzo byłam zdenerwowana i bardzo przerażona samym faktem, że coś, co planowałam od dłuższego czasu i co chciałam Wam pokazać na fajnym video - to nagle Jess skróciła włosy!. I moim zmartwieniem jest, że jejku, będą nas porównywać, masakra, już tego nie robię. I tak nie powinno być. Porozmawiałam z Jessiką. Miałyśmy naprawdę długą rozmowę. Tak, jak ja się wczoraj poczułam, to dokładnie wiem, że Jessica poczułaby się w identyczny sposób, gdybym to ja obcięła włosy pierwsza - cytowano fragmenty wypowiedzi Maff w z filmu na Snapie.
Ton jej wypowiedzi na Snapchacie dał spore pole do interpretacji dla fanów i mediów. Od razu pojawiły się nagłówki w stylu: "Koniec przyjaźni Jessiki Mercedes i Maffashion" czy "Maffashion pokłóciła się z Jessicą Mercedes o fryzurę". Zrobiło się dramatycznie, więc Julia Kuczyńska próbowała wszystko wyjaśnić w komentarzach na FB czy Instgramie
Przeczytałam tekst na pewnym portalu plotkarskim i fakt, że koniec przyjaźni mnie rozwalił.. Serio? Wszystkie słowa wycięte ze snapów tak, żeby ułożyła się z tego super historia. Masakra - pisała fanka.
W dodatku kiedy dokładnie odwrotny był kontekst mojej wypowiedzi :) - odpisała jej Maffashion.
Na nic się to zdało. Poszły konie po betonie i gdy wydawało się, że ich przyjaźń została na dobre uśmiercona, znalazły sprytne wyjście z sytuacji. Poszły razem na pokaz marki Tomaotomo. W dodatki obie miały TAKIE SAME sukienki. [ Tu więcej zdjęć ]
Obie nie tylko ubrały się tak samo, ale też pozowały razem i trzymały się za ręce. Koniec przyjaźni? Włosy to chyba jednak za mały pretekst. Hurra, życie stało się lepsze.
karo