Na pokazie Tomasza Ossolińskiego wiele gwiazd wyglądało świetnie. Niestety, z całą sympatią, nie możemy powiedzieć tego o Joannie Kulig . Dlaczego? Powody są przynajmniej cztery.
Pierwszy to musztardowa kamizelka do ziemi, (a może to taki płaszcz bez rękawów), która od razu rzuciła się nam w oczy. Kolor dobrany dość niefortunnie, długość świetna dla wysokiej i smukłej modelki, mniej dla dość niskiej aktorki. Może pod nią jest lepiej? Nie, wcale nie. Satynowa koszula wygląda jak częśc stylizacji na panią z dziekanatu lub asystenkę szefa w latach PRL. Albo po prostu jak wyjęta z szafy babci (eleganckiej babci). Spodnie pogorszyły sprawę - za długie nogawki, fason dodający biodrom kilogramów, wszystko pogrubiło gwiazdę i sprawiło, że wydawała się krępa.
Gwóźdź do trumny to fryzura. Mało twarzowa to chyba mało powiedziane. Co ciekawe, w tej samej "kamizelce" pokazała się wczoraj na premierze aparatu instax mini 70, Ada Fijał. I co? I wyglądała super.
A plusy? Ładna torebka, sama Joanna też jest piękną kobietą. Wciąż liczymy, że w końcu przestanie to starannie ukrywać.
jus