S igourney Weaver zawstydziła Annę Wendzikowską pytaniem o polskiego reżysera. Ta, nie wiedziała, kim jest Jerzy Grotowski. Przyznała, że jej wstyd i obiecała poczytać co nieco na jego temat. Internauci jednak nie kryli oburzenia. Jak ktoś, kto zajmuje się kulturą i spotyka z aktorami najwyższego formatu może nie znać Grotowskiego?
O wpadce Wendzikowskiej zaczęli również mówić znani. Karolina Korwin Piotrowska stwierdziła, że "w sumie żal dziewczyny", Maciej Nowak zadał retoryczne pytanie "Naprawdę?" na swoim Facebooku, Fiolka uznała , że "ją to zniesmaczyło". A co na to Wojciech Mann? Dziennikarz (w swoim stylu) skomentował sprawę w swojej porannej audycji w radiowej Trójce.
Pani Wendzikowska nie skończyła Szkoły Machulskich, coś tam jedynie liznęła, nie musi więc znać Grotowskiego. Jest osobą jedynie od ploteczek, czerwonych dywanów i ścianek. Jej zadaniem jest wiedzieć, w które drzwi wejść, jak się ustawić i jak zatrzepotać oczami - mówił.
Czyli z jeden strony nie ma nic przeciwko niewiedzy aktorki na temat teatru (w końcu uczelnia sama zaprzeczyła, jakby Wendzikowska ją ukończyła ), ale z drugiej strony... Trochę kpi z pracy celebrytko-dziennikarki. Co w jego ustach specjalnie zresztą nie dziwi.
aga
Materiały partnerów gazeta.pl