Amy Poehler i Tina Fey to zaprawione w prowadzeniu takich imprez weteranki. Celnie ulokowanym żartem potrafią zwalić z nóg nawet najmocniejszą ofiarę, ale Emma Stone udowodniła, że umie się skutecznie przeciwstawić gospodyniom tegorocznych Złotych Globów.
Dobry wieczór, zgrajo obrzydliwych, zepsutych i minimalnie utalentowanych bachorów. Zebraliśmy się tu, by cieszyć się z filmów, które pozwoliła nam obejrzeć Korea Północna - przywitały znakomitych gości i już wiadomo było, że będą grały ostro.
Podczas omawiania filmu "Wielkie oczy", w którym niebagatelną rolę grają obrazy postaci z... tak jest, wielkimi oczami, Amy powiedziała, że jeden z tych obrazów znajduje się na sali. Chodziło im właśnie o Emmę Stone. Reakcja aktorki? Genialna. Przynajmniej na miarę Złotego Globu.
To jeszcze na koniec popatrzmy na szalony duet gospodyń Złotych Globów, które nie oszczędzały nikogo i najwyraźniej świetnie się przy tym bawiły.
alex