Nową twarz Artura Boruca poznaliśmy tuż przed Świętami. Piłkarz wraz z rodziną pozował do zdjęcia przed choinką. Trudno go było rozpoznać, bujna broda okazała się skutecznym kamuflażem. Potem wraz z żoną, Sarą Mannei , wyjechał do Paryża, gdzie z widocznym upodobaniem robił sobie kolejne "brodate" zdjęcia". Jedno z nich podpisał:
Popeye mówi: dzień dobry!
Popeye to marynarz z charakterystyczną szczęką, wielbiciel szpinaku i miłośnik bójek. Powstał jako postać z komiksu, potem "przeniósł" się do kreskówki, by na końcu stać się bohaterem filmu z Robinem Williamsem w roli głównej. Rzeczywiście podobny?
Screen z Instagram.com/Artur Boruc, Youtube/East NewsInternauci mieli swoje skojarzenia.
Jak Alan z Kac Vegas.
Robinson Crusoe - pisali.
Jak widać, swoboda w interpretacji jest duża. A Boruc najwyraźniej świetnie się bawi swoim nowym wizerunkiem.
alex