Ewa Farna została ostro skrytykowana przez czeskie media, które w dość niedelikatny sposób wytknęły jej zbyt dużą liczbę kilogramów (Zobacz: Czeski portal o Farnej: Wielka jak polska ciężarówka! Tak gruba nie była jeszcze nigdy). W czwartkowy poranek, w "DD TVN" odniosła się do tych nagłówków, gospodyni programu, Jolanta Pieńkowska:
Pamiętam, jak była u nas i mówiła już o tych, co krytykują jej wagę. Powiedziała: "Dobrze, że mam dość wielki tyłek, że nie tylko zmieszczą się tam obecni hejterzy, ale też zostanie miejsce dla następnych". Ewo! Nie przejmuj się! Jesteś świetna, ja cię uwielbiam - apelowała Pieńkowska.
Także wśród naszych czytelników, jest wiele osób, które są podobnego zdania co Pieńkowska.
Głupie pepiki. Sami maja bebechy po kolana od nadmiaru piwska i knedliczków w świńskich sosach - pisał pod naszym artykułem o Farnej jeden z użytkowników forum.
Najpierw niech spojrzą w lustro, piękna dziewczyna a nie wieszak na ubrania - pisała inna internautka.
Jeszcze do niedawna Ewa Farna twierdziła, że to polskie media skupiają się na jej okrąglejszej sylwetce, natomiast w Czechach uchodzi za seksbombę.
Nie mam wpływu na to, jak media mnie kreują. W Czechach założę suknię, napiszą że jestem seksowna, a w Polsce że mam duży tyłek. Przez niektórych jestem odbierana jako gruba laska, a dla niektórych to są seksowne kształty - powiedziała w programie Kuby Wojewódzkiego.
karo