Andrzej Turski 5 grudnia miał atak serca i został przewieziony do jednego z warszawskich szpitali. Jak poinformowało "Polskie radio", prezenter był reanimowany trzy razy. Według najnowszych ustaleń Se.pl, Turski oddycha przez respirator i nie odzyskał przytomności.
Nie mogę udzielić komentarza - powiedział rzecznik prasowy szpitala, Jarosław Buczek.
Córka prezentera, Urszula Chincz, na razie nie chce udzielać jakichkolwiek informacji o zdrowiu ojca.
W odpowiednim momencie wszystkiego się państwo dowiedzą - powiedziała Se.pl.
Andrzej Turski przez wiele lat walczył z nowotworem układu chłonnego. Chorobę wykryto w bardzo wczesnym stadium, dzięki czemu udało się ją pokonać znacznie szybciej, niż przypuszczano. W 2008 roku w rozmowie z Se.pl prezenter wyznał , że ma nadzieję, że najgorsze jest już zanim. Niestety, jego stan zdrowia znowu się pogorszył. Turski czuł się w ostatnim czasie tak źle, że w wywiadzie dla Press.pl zdradził , że planuje zrezygnować z wykonywania większości obowiązków.
Nie mogę ciągle tak zasuwać. Facet, który ma 70 lat, nie może robić 14 programów miesięcznie - stwierdził.
Prezenter chciał podziękować widzom "Panoramy" podczas niedzielnego wydania programu. Turski nie chciał całkowicie rezygnować z pracy w telewizji i zamierzał nadal prowadzić "7 dni świat".
Życzymy dużo zdrowia.
psz