Prezydencka córka i kompozytor wrócili z drugiej podróży poślubnej. Będąc w południowo-wschodniej Azji odwiedzili Wietnam i Kambodżę.
Para od razu po ślubie pojechała na krótki wyjazd do Afryki. Jednak wówczas nie był to długi miesiąc miodowy. Z racji bardzo napiętych harmonogramów, ciężko było Kubie i Oli znaleźć dogodny termin na dłuższy wypoczynek. W końcu Badach postanowił zrobić sobie miesiąc wolny od koncertowania i spędzić go z żoną. Jak widać kolejny koncert dopiero pod koniec kwietnia.
Para najwyraźniej miała nadzieję, że przeczekają zimę w ciepłym klimacie, a kiedy wrócą do Polski będzie już pełna wiosna. Niestety, przeliczyli się. Jak donosi Super Express, na lotnisku mieli bardzo niewyraźne miny.
Z minami cierpiętników zapakowali się do taksówki i pojechali do warszawskiego mieszkania Oli. Kuba wrócił do taksówki i pojechał do swojego domu w Starej Miłosnej.
Z doniesień tabloidu wynika, że para nie zamieszkała jeszcze razem. Pół roku po ślubie, więc może już czas?