Kai Schoenhals zdecydował się wydać oświadczenie w sprawie zarzutów, jakie stawia mu w licznych wywiadach jego żona, Katarzyna Figura . A te są mocne - aktorka twierdzi, że mąż się nad nią znęcał. Tymczasem mąż Figury się broni i zarzuca Figurze, że krok na jaki się zdecydowała motywowany jest... promocją jej autobiografii. Co napisał?
Kategorycznie zaprzeczam wszystkim stawianym mi zarzutom. W związku z tym, że mają one charakter zniesławiający, postanowiłem podjąć w tej sprawie zdecydowane kroki prawne - pisze Kai w wysłanym nam oświadczeniu.
Oszczercza kampania medialna jest prowadzone wyłącznie w celu wsparcia nowej strategii Kasi w toku postępowania rozwodowego oraz w celu zwiększenia jej popularności przez planowanym wydaniem jej autobiografii. Każdy ze sfabrykowanych w wywiadzie zarzutów pozostaje dodatkowo w całkowitej sprzeczności z formułowanymi przez Kasię przez 14 lat wspólnego życia, zarówno prywatnie, jak i publicznie, spójnymi, pozytywnymi wypowiedziami na temat naszego związku oraz mnie. Takie wypowiedzi były publikowane przez nią wielokrotnie, również na łamach tego samego magazynu "Viva".
Dodatkowym potwierdzeniem zaistniałej sprzeczności jest fakt, iż w złożonym pierwotnie w lipcu 2012 roku pozwie o rozwód Kasia domagała się orzeczenia rozwodu bez przypisywania komukolwiek z nas winy za rozpad naszego małżeństwa. Tam też podkreślała moje dobre relacje z naszymi dziećmi.
Moim najważniejszym obowiązkiem jest wychowanie naszych dzieci, Koko i Kaszmir, czego podejmuję się z największą troską i dumą. Nie spocznę zatem w poszukiwaniu cywilizowanego sposobu rozwiązania całej tej sprawy, tak by możliwe było zapewnienie mojej rodzinie należnego jej spokoju i bezpieczeństwa.
Polansky