Ewa Minge w internetowym programie " 20m2 Łukasza " Łukasza Jakóbiaka pierwszy raz przyznała się do używania botoksu:
Wiesz co, ja próbowałam botoks i kwas.
45-letnia projektantka tłumaczy się z tej decyzji zadziwiającym przeświadczeniem, że w jej wieku znakomita większość kobiet korzysta z tego sposobu usuwania zmarszczek.
W moim wieku 99 % kobiet robi botoksy czy kwasy, bo to jest normalne.
Ewa Minge pozwala sobie jednak na dystans do siebie i wspomina, że eksperyment z botoksem zakończył się dla niej katastrofą:
W moim wypadku to nie zdało egzaminu z tego względu, że tak jak mówię, moje wysokie brwi wyglądały fatalnie, jak ja je podniosłam botoksem, to ja je miałam gdzieś tu (podnosi brwi pod sam szczyt czoła) Jak się znajdzie w Internecie zdjęcia w grzywce przykrywającej brwi, to ja miałam grzywkę dlatego, że miałam brwi na plecach - wyznaje z uśmiechem.
Ewa Minge dzieli się też z prowadzącym informacją że w przyszłości zamierza zrobić sobie operacje plastyczne, a w dodatku dokona tego przy kamerach i za ogromne pieniądze.
Kiedyś to zrobię. Mało tego, wezmę za to grube pieniądze i zrobię to przy kamerach.
Na szczęście projektantka zarobione w ten dyskusyjny sposób pieniądze zamierza przeznaczyć na cele charytatywne:
Jeżeli mi jakaś telewizja, mówię to z pełną odpowiedzialnością, naprawdę dobrze zapłaci, to będą niebotyczne pieniądze, które przekażę na cele charytatywne. Pozwolę w mediach na wizji, czy w Internecie, obojętnie, pooglądać się z każdej strony i poszukać szwów.
Myślicie, że znajdzie się telewizja, która zapłaci za szukanie szwów u Ewy Minge? I czy znajdą się chętni, żeby to oglądać?
Ewa Minge wypowiada się także o swoim przerysowanym wizerunku sama z siebie nazywając go "komiksowym". Tłumaczy, że jej rude loki to konieczność, żeby być rozpoznawalną w mediach:
Jestem niewolnicą swojego wizerunku, ja go nienawidzę (...). Ja 10 lat temu obcięłam włosy, przyjechałam do Rzymu, zostałam prawie wyrzucona, zlinczowana, ponieważ stwierdzono, że mój wizerunek jest najlepszą rzeczą jaka mi się przytrafiła. (...) Ten wizerunek charakterystyczny powinien zostać taki troszkę może przerysowany, jak to niektórzy mówią, komiksowy.
Loki to jedno, a drugie to czoło projektantki. Gdy prowadzący prosi Ewę o skrzywienie się, na jej czole nie pojawia się ani jedna zmarszczka.
A wy co sądzicie o Ewie Minge? Jest przerysowana czy ma dystans do siebie?
Baisha