Mieszkańców Gniewina, małej kaszubskiej wsi, w ostatnich tygodniach ogarnęła spora frustracja. Przebywająca tam reprezentacja Hiszpanii odizolowała się od reszty miasteczka. Dla piłkarzy luksusowy hotel "Mistral" stał się istną twierdzą, jest to bardzo źle widziane.
Nawet nie pomachali do nas z autokaru, o wysiąściu i przywitaniu się nawet nie wspomnę - mówi portalowi Trojmiasto.sport.pl pan Sławomir.
Jednak może szczęściu wcale nie trzeba pomagać. Do Pani Moniki los uśmiechnął się niespodziewanie. W jej ogródku rozstawiła przenośne studio stacja Telecinco, w której pracuje Sara Carbonero, partnerka Ikera Casillasa. Wiąże się z tym niecodzienna przygoda:
Jednego razu, po meczu, gdy piłkarze mieli wolne, Iker przyszedł ją [Sarę Carbonero - przyp. red.] odwiedzić. Usiedli u nas na tarasie, zaproponowałam im kawę, ale nie chcieli. Casillas poprosił za to o pizzę, zamówiliśmy więc taką najlepszą, z Bolszewa. Zjadł całą ze smakiem, aż mu się uszy trzęsły! - opowiada podniecona dziennikarzowi Trojmiasto.sport.pl .
10-letni Michał także miał szczęście.
Widziałem trenera Vicente del Bosque jak jechał po ulicy meleksem - Pomachałem mu i nawet mi odmachał - poinformował rozpromieniony dziennikarza Sport.pl
Więcej o Hiszpanach w Gniewinie przeczytacie TUTAJ .
zuz