W najnowszym numerze "Gali" duży wywiad z Moniką Olejnik . Tekst zilustrowano zdjęciami autorstwa Rafała Olejniczaka, na których dziennikarka wygląda świetnie. Problem w tym, że chyba trochę ZBYT świetnie.
Ciężko uwierzyć, aby widoczne na zdjęciu ręce stylistów mogły dokonać aż takich cudów. Na twarzy Olejnik pozostał co prawda cień zmarszczek, ale bardzo nikły. Jej szyję też profesjonalnie wygładzono.
W samym fakcie obróbki zdjęć do magazynów nie ma nic dziwnego. To powszechna praktyka. Patrząc jednak na zdjęcia Moniki Olejnik z Balu Dziennikarzy sprzed paru dni trudno oprzeć się wrażeniu, że grafik zatrudniony w "Gali" był nieco zbyt nadgorliwy.
Wygładzona komputerowo twarz tak znanej dziennikarki to chyba nie najlepszy pomysł. Przecież widzowie prowadzonych przez nią programów telewizyjnych niemal codziennie mogą oglądać ją na żywo.
tommy
