Ashley pracuje właśnie nad nową produkcją, "Pan Am". Ekipa filmowa ma mnóstwo powodów, żeby na nią narzekać. Jeden z jej współpracowników zdradził mediom:
Przyszła na plan i zachowywała się jak jakaś księżniczka, do której nie można było się nawet odezwać. Podkreślała, że jest prawdziwą filmową gwiazdą i tak powinno się ją traktować. Nie chciała nawet zamienić słowa z innymi obecnymi aktorkami, m.in. Christiną Ricci i Kelli Garner, które przygotowały dla niej powitalny lunch. Totalnie je olała...
Aktorka zawsze miała o sobie dość wysokie mniemanie. Jednak ostatnimi czasy zaczyna przesadzać... Myślicie, że ma prawo uważać siebie za wielką gwiazdę, która zasługuje na specjalne traktowanie?
Zobacz także:
Nowy film Ashley Greene na horyzoncie!