Justin Bieber gościł ostatnio w pewnym programie telewizyjnym. Prowadzący zadrwili sobie z niego i wręczyli mu wstrząśniętą butelkę gazowanego napoju, prosząc go, by ją otworzył. Jak się nie trudno domyślić, kiedy tylko Bieber odkręcił nakrętkę, zawartość butelki wystrzeliła i wylądowała na jego ubraniu.
16-latek pokazał że ma pazur. Zły natychmiast opuścił studio. Scenariusz najwyraźniej zakładał, że gwiazdor ma poczucie humoru i że będzie się śmiał z tej sytuacji razem z całą widownią. Niestety...
Złość Biebera byłaby właściwie zrozumiała, gdyby nie fakt, że nastolatek słynie z robienia głupich kawałów innym. Niedawno sam polewał wodą swoich fanów i wtedy uważał to za świetną zabawę. Czyżby miał moralność jak Kali: "Jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kaliemu ukraść krowę to źle"?
margot
Zobacz także: