Doda będzie sprzedawała staniki i majtki, ale pomysł Britney Spears spodobał nam się dużo bardziej. Amerykańska wokalistka wie, że środowiska wprost ją uwielbiają, więc zrobiła coś specjalnie dla nich - została twarzą zapachu "Mo", sygnowanego jej nazwiskiem.
W reklamówce Britney zapewnia, że "wystarczy jedna kropla, a nie opędzisz się od gejów" ("One spray and the gays will run your way").
Czujecie się zachęceni?