Osoby z otoczenia Britney są zaskoczone całą sytuacją (brakiem powrotu, nie biustem - do tego jeszcze wrócimy). Nie chodzi jednak o sam fakt przesunięcia premiery, ale o to, że ma ona nastąpić tak szybko:
Jestem zaskoczony, że premiera albumu nie została przesunięta na rok 2009 - mówi jedna z nich.
Jak podają, piosenkarka ma problemy nie tylko z własną rodziną, ale także z wytwórnią Jive Records. Jej przedstawiciele obawiają się, że kariera Spears dobiegła końca. Nie są zadowoleni z materiału, jaki ma trafić na krążek, ale piosenkarka nie chce ich słuchać.
Cóż, nam też się wydaje, że apogeum sławy Britney ma już za sobą. Nie martwimy się jednak o nią. Wiemy, że przedsiębiorczością dorównuje mamuśce Hilton i potrafi zarobić nawet na przebieraniu się, czy chodzeniu po ulicy.
Dowodem na to są ostatnie zdjęcia Britney. Gwiazda wybrała się jak zwykle na zakupy...
Szukała czegoś fajnego, ale na nic nie mogła się zdecydować...
Te buty nie leżały zbyt dobrze...
Za to majtki pasowały jak ulał.
Podczas krótkiej wizyty w butiku Britney udało się zgromadzić tłum ludzi. Po co komu nowa płyta?