Naomi musiała przez pięć dni zamiatać ulice, myć podłogi i szorować toalety. Modelka napisała teraz coś w rodzaju pamiętnika, w którym opowiada o odpracowywaniu swojego wyroku. Pisze tam też o odpowiedzialności za swoje czyny i kumpelstwie z współpracownikami. "New York Post" opublikował fragmenty pamiętnika:
Odnajduję ukojenie w zamiataniu ulic. Nie mam innych obowiązków. Nie mam telefonu. Nie mam czasu na myślenie. Mam po prostu spokój. Nigdy nie patrzyłam w głąb siebie, zwracałam tylko uwagę na to, co było na powierzchni. Teraz zdałam sobie sprawę, że w rzeczywistości się poddałam. Muszę zwracać uwagę na rzeczy wyższe i byż znowu wrażliwą osobą.
Wow! Absolutnie nas zatkało. Czyżby Naomi Campbell stworzyła traktak o zbrodni i karze na miarę Dostojewskiego? Jesteśmy bardzo ciekawi całości.