Bracia Mroczek to dopiero mają klawe życie. Ostatni weekend popularni bliźniacy spędzili w Łebie. Swoją obecnością uświęcili międzynarodowe zawody windsurferów. Mieli po prostu tam być i ładne się uśmiechać. To dla nich nic trudnego, zważywszy na fakt, że mieli wszystko za darmo. Organizatorzy musieli opłacić ich przejażdżki na skuterach (120 złotych za kwadrans), nocleg w hotelu, posiłki oraz drinki.
Kto jak kto, ale Mroczki takiej okazji by nie przepuścili. Bracia zdają sobie sprawę z tego, że nie dostaną już raczej propozycji do żadnego programu rozrywkowego, bo zwyczajnie przejedli się widzom. Producenci mają tego świadomość, dlatego nie zapraszają ich już nigdzie. Pozostaje im tylko gra w "M jak miłość".