Nikt chyba nie spodziewał się, że były dowódca GROM-u generał Roman Polko, poniesie tak poważne konsekwencje tego, że wziął udział w nowym show Dwójki "Fort Boyard". "Dziennik" napisał, że generał razem z gwiazdami telewizji takimi jak Cichopek czy Urbańska, wystąpił w reality-show. Zrobił to bez zgody przełożonych.
Prezydent powiedział, że jeśli prawdą jest to co pisze "Dziennik", będzie musiał odwołać generała. W końcu Polko pełnił funkcję wiceszefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Generał ubiegł prezydenta i sam złożył wczoraj dymisję. Czy żałuje udziału w programie "Fort Boyard".
Jedyne, czego żałuję przy okazji "Fortu Boyard", to to, że zbyt lekko podszedłem do produkcji, a zadania były naprawdę ciężkie. Jeśli dostanę propozycję udziału w programie z fajnymi ludźmi, w imprezie, która nie ma w sobie żadnego kontrowersyjnego ładunku, to z przyjemnością wezmę w tym udział. Nie widzę w tym nic złego - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem" Polko.