Postawieni pod ścianą producenci programu pewnie będą musieli zrezygnować albo z Kammela albo z Frytki. Tomek postawił ultimatum - nie wystąpi, jeśli jego konkurentką będzie Agnieszka Frykowska. Osoba odpowiedzialna za promocję programu powiedziała "Faktowi", że producenci będą mieli jeszcze dużo czasu na podjęcie decyzji, bo emisja programu została przełożona z września na styczeń przyszłego roku.
Nas zastanawia, czemu Kammel aż tak bardzo nie chce rywalizować z Frytką?
Być może Tomek boi się, że Agnieszka zatańczy lepiej od niego i dzięki głosom telewidzów przejdzie dalej niż on. Jest też druga opcja - bardziej prawdopodobna: Kammel uważa za uwłaczające dla swojej osoby, że będzie wrzucony do jednego worka - programu - z osobą taką jak Frykowska. Oto jak może rozumować Tomek.
A. Jestem panem z Telewizji - ha w dodatku - Publicznej i nie chcę mieć do czynienia z jakąś tam Frycią, która nie ma w żadnych mediach etatu - i pokazuje się, gdzie popadnie, żeby na chleb zarobić.
B. Lubię kobiety na tzw. poziomie. Ów poziom wyznacza tylko prestiżowa posada w banku. Panie, które stały się gwiazdami, bo pokazały społeczeństwu jak fajnie może być w wannie, traktuję jak powietrze, jak niebyt, jak - przepraszam sam siebie za wyrażenie - cuchnące jajo.
Tak. Dla Tomka, przepraszamy, sir Tomasza Kammela występ z Frytką to "mezalians".