Po ponad tygodniu od ogłoszenia kontrowersyjnej decyzji przez Meghan Markle i księcia Harry'ego, Elżbieta II w końcu zwołała spotkanie. Był na nim obecny jej syn, książę Karol oraz jego synowie. Telefonicznie miała do nich dołączyć również księżna Sussex, ale ostatecznie do tego nie doszło. Amerykańska aktorka nie mogła połączyć się na wideo konferencji ze względu na poufność ich rozmowy i bezpieczeństwo. Prawda jest ponoć zupełnie inna.
Rano informowaliśmy, że księżna Sussex nie mogła uczestniczyć w spotkaniu nawet w formie online, ze względu na bezpieczeństwo.
To była bardzo poufna rodzinna dyskusja, a nie połączenie konferencyjne - uściśla informator brytyjskiego tabloidu.
Jak się później okazało, Meghan ponoć sama uznała, że jej wirtualna obecność nie jest po prostu konieczna.
Meghan zaprzeczyła plotkom, że zakazano jej połączyć się z mężem, jego bratem, ojcem i babcią - donosi Daily Mail.
Przypomnijmy, spotkanie przebiegło ponoć w przyjaznej atmosferze i zaraz po nim w sieci pojawiło się oświadczenie królowej Elżbiety II.
Moja rodzina i ja w pełni popieramy pragnienie Harry'ego i Meghan, którzy chcą rozpocząć nowe życie jako młoda rodzina. Chociaż wolelibyśmy, aby pozostali pełnoetatowymi członkami rodziny królewskiej, szanujemy i rozumiemy ich pragnienie prowadzenia bardziej niezależnego życia, pozostając jednocześnie cenioną częścią mojej rodziny. Harry i Meghan dali jasno do zrozumienia, że w nowym życiu nie chcą być zależni od środków publicznych. Uzgodniono zatem, że nastąpi okres przejściowy, w którym para książęca Sussex będzie spędzać czas w Kanadzie i Wielkiej Brytanii.
Myślicie, że faktycznie doszło do porozumienia?
CW