Wtorkowy wieczór Weronika Książkiewicz spędziła w pracy. Na ściance w kinie w galerii Sadyba w Warszawie promowała nowy film "Mayday". My jednak patrzymy na jej stylizację. Delikatnie mówiąc, nietrafiona.
Po zdjęciu jakie aktorka wrzuciła w środę na Instagrama widać, że przygotowywała się do wyjścia bardzo długo. Zatrudniła nie tylko fryzjera i makijażystkę, ale również stylistkę. Ta ostatnia się nie popisała.
Weronika pozowała w zwiewnej, błękitnej sukni z głębokim dekoltem. Po pierwsze, kreacja zaburzyła proporcję szczupłej sylwetki Książkiewicz, a po drugiej jej kolor nie pasował do jasnej karnacji gwiazdy. To jednak nie wszystko. Kiedy spojrzeliśmy w dół, naszym oczom ukazały się mieniące się w blasku fleszy buty na niestandardowym obcasie.
Weronika chyba jednak nie przejmie się niczyją opinią, ponieważ miała wczoraj o wiele większe kłopoty. Opisała wszystko pod ostatnim postem na instagramowym profilu.
Wczorajszy wieczór premierowy zaczął się bardzo ciekawie. Najpierw pomyliłam kina i zamiast w Sadybie pojawiłam się w Złotych Tarasach. Jak już dotarłam na miejsce, to zgubiłam telefon, ale w końcu się udało, przybyłam, zobaczyłam i gorąco polecam. Wszystkim bardzo dziękuję za ten piękny wieczór.
A jak Wy oceniacie jej look? Chyba czas na zmianę stylisty.
CW