Edyta Pazura chętnie relacjonuje w mediach społecznościowych, jak wygląda jej życie zawodowe i rodzinne. W jednej z ostatnich relacji na InstaStories poruszyła problem dotyczący jej dzieci. Żona i menadżerka Cezarego Pazury twierdzi, że te są przemęczone. Wszystkiemu winny jest nadmiar nauki.
Edyta Pazura już jakiś czas temu przyznała, że nie posłała dzieci ani do szkoły publicznej, ani do prywatnej. Nie uczy ich też w domu. Jaką więc placówkę wybrała dla pociech?
Ani prywatna, ani publiczna. Tylko fundacyjna. Uważam, że każda szkoła ma swoje plusy i minusy. Ja postawiłam dwa lata temu na szkołę fundacyjną i to był najlepszy krok, jaki mogłam zrobić dla swoich pociech - oznajmiła.
Młoda mama jednocześnie uznała, że "obecny system edukacji to: chodząca klęska, równie pochyła" (więcej na ten temat TUTAJ). Teraz niejako uzupełniła swoją wypowiedź i uznała, że dzieci mają zbyt dużo zajęć, przez co są przemęczone. Na dowód pokazała zdjęcie swojej najstarszej córki, Amelii, która zasnęła w samochodzie. Fotografię uzupełniła wpisem.
Ale jej współczuję. Te dzieciaki są serio tak przemęczone i obłożone nauką, że padają...
Zaniepokojenie wyraziła nie tylko Edyta Pazura. Okazuje się, że w niektórych publicznych placówkach dzieci mają zajęcia do wieczora. Przez to dzieciom brak czasu na jakiekolwiek zajęcia dodatkowe.