Nie jest tajemnicą, że Maja Hyży i Grzegorz Hyży nie żyją w zgodzie. Kilka dni temu wokalistka wydała oświadczenie, w którym oskarżyła byłego męża o to, że nękał ją psychicznie. Utrzymywała, że mężczyzna próbuje kontrolować jej pracę i finanse.
Muzyk odpowiedział na te oskarżenia. Twierdził, że jego ugodowa postawa została wykorzystana przeciwko niemu. Maja Hyży również odpowiedziała na te słowa. I kiedy wydawało się, że ta medialna burza ucichła, piosenkarka znów zabrała głos. Twierdzi, że nie ma zamiaru milczeć i składać broni.
Maja Hyży opublikowała na swoim InstaStories dłuższe nagranie. Zwróciła się w nim do swoich obserwatorów, dziękując im za wsparcie. Twierdziła też, że jej poprzednie oświadczenia spowodowały, że kobiety zaczęły otwierać się i opowiadać o swoich trudnych przeżyciach dotyczących przemocy w związkach.
Nie wiedziałam, że jest aż tak duży problem i to mnie chyba jeszcze bardziej przeraża, ale czuję mega wielką odpowiedzialność za to, co rozpoczęłam i nie zamierzam skończyć, także cieszę się, że jesteście ze mną i czuję tą siłę kobiet. Jestem z Wami i będę z Wami na pewno - zaczęła.
Hyży wyjaśniała, że zmagała się ze swoimi problemami przez niemal dekadę. Milczała, ale odważyła się w końcu na medialne wyznanie, w trosce o dzieci.
Osiem lat trwało to, jak siedziałam cicho, nic się nie odzywałam i brałam to na barki. Liczyłam, że kiedyś to się skończy. Milczałam dla dobra dzieci. Ale ile można? Już się wylało, rozlało i już chyba ten margines i granica wytrzymałości pękła. I myślę, że właśnie teraz robię to dla dzieci - mówiła.
Piosenkarka zakończyła swoją relację, zapewniając, że chce wrócić do normalności
Ten problem jest cały czas i ja musiałam nauczyć się żyć z nim od kilku dobrych, dobrych lat, no ale już się wylało i ja już nie chcę być cicho, ja nie chcę milczeć, a tym bardziej teraz, kiedy wiem, że Wy też mnie potrzebujecie i okazuje się, że potrzebujemy siebie wzajemnie.
Łamiącym głosem dodała też, że nie chce czuć się jak zero.
Chcę się właśnie cieszyć takimi rzeczami, które budują, a mniej tych, które demotywują i po których czuje się jak... - tu urwała, układając jedynie palce w gest zera.
Póki co Grzegorz Hyży nie odpowiedział na te słowa. Przypomnijmy, że na poprzednie słowa Mai zareagował, publikując wymowną grafikę.