"Ślub od pierwszego wejrzenia" to program, który połączył wielu singli. Niektórzy z nich tworzą teraz udane związki, czego potwierdzeniem jest małżeństwo Anity Szydłowskiej i Adriana Szymaniaka. Para doczekała się sporej liczby fanów, którzy bacznie obserwują poczynania swoich ulubieńców w sieci.
Anita Szydłowska ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jest aktywna w mediach społecznościowych i chętnie dzieli się z obserwatorami swoim prywatnym życiem. Aktualnie na pierwszy plan wysuwa się macierzyństwo. Szczęśliwa mama non stop publikuje wpisy dotyczące wychowywania pociech i nie ogranicza się we wrzucaniu na swój profil uroczych fotografii maluchów. Przypomnijmy, że 7 lipca tego roku przyszło na świat drugie dziecko Anity i Adriana. Para doczekała się córki, a dziewczynka otrzymała imię Bianka.
Pod jednym z postów na Instagramie Anity pojawiło się bezpośrednie pytanie dotyczące ślubu kościelnego. Jak się okazuje, odpowiedziała nie tylko Anita, ale też Adrian.
A kiedy ślub kościelny z prawdziwego zdarzenia? Myślicie o takim w ogóle? - zapytała jedna z obserwatorek.
Jako pierwsza zareagowała Anita, która zdradziła, że ślub został odłożony w czasie za sprawą pojawienia się dzieci.
Myśleliśmy, ale dzieci nam pokrzyżowały plany, obecnie przesunięte o parę lat - napisała w odpowiedzi gwiazda "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Na te słowa zareagował Adrian, który podał zupełnie inną przyczynę unikania uroczystości i zaczął przekomarzać się z żoną.
Od dzieci to się odczep, one nic nie pokrzyżowały. Najzwyczajniej w świecie nie wiemy, gdzie miałby się odbyć. Więc idąc dalej, ciężko zacząć przygotowania, które i tak trwają trochę - sprostował małżonek.
Jak widać, przyczyn nie brakuje. Jesteśmy jednak pewni, że prawdziwa miłość przezwycięży wszelkie problemy.