Wydawać by się mogło, że drogi Macieja Kurzajewskiego i Pauliny Smaszcz już dawno się rozeszły. W mediach nie brakuje jednak temat ich małżeństwa i rozwodu. Niedawno prezenter wziął udział w rozmowie z Marzeną Rogalską. Wspomniał o tym, że prywatność nie powinna być wynoszona do opinii publicznej. Nagle wypowiedział się na temat byłej żony.
Maciej Kurzajewski w ostatnim czasie nie szczędzi słów na temat Pauliny Smaszcz. Wspomniał o byłej żonie w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem. Teraz znowu temat pojawił się u Marzeny Rogalskiej. Kobieta wprost zapytała, dlaczego prezenter w dużej mierze unika mówienia o życiu prywatnym w mediach. - Dlatego, że uważam, że wynoszenie spraw prywatnych na forum publiczne to nie jest mój styl, to nie jest moja historia. Uważam, że tak robić nie należy. Po drugie, rzeczywiście przez pierwsze trzy lata po swoim rozwodzie, raz, że byłem singlem, szczęśliwym singlem. Później to się zmieniło i jestem też w szczęśliwym bardzo związku - opowiadał Kurzajewski. Dodał, że starał się wszystko załatwić możliwie najlepiej. - Jeśli ktoś ma do mnie zarzuty jakiekolwiek, to zapraszam na drogę sądową. Ja rzeczywiście, jedyny sposób, w którym mogę odpowiedzieć w moim przekonaniu, to jest droga sądowa - skwitował Kurzajewski.
Maciej Kurzajewski dodał również, że jest szczęśliwym człowiekiem. Podkreślił, że nie rozumie zachowań, które mają na celu wykreowanie medialnej afery. W rozmowie z Marzeną Rogalską wyznał, że choć "to boli", stara się robić wszystko dla dobra synów. - Ja nie myślę w ten sposób, żeby obrzydzać komuś życie i sprawiać, żeby momentami nie chciało mu się żyć. To jest coś, co jest mi niezwykle obce. I myślę sobie, że kiedy jest się szczęśliwym człowiekiem, kiedy ma się dobry kontakt ze swoimi dziećmi i kiedy myśli się o ich przyszłości, to trzeba się na tym skupić. A reszta jest czymś, co dzieje się obok - podkreślił Kurzajewski. ZOBACZ TEŻ: Cichopek i Kurzajewski pstrykają nad cebulą. To dopiero początek